Nie wiem czy ktoś mnie tu czyta, nie komentujecie, troche mnie to martwi.
Pisałam w poprzedniej notce, że ja nie mogę komentowac bo coś mi sie zepsuło i nie wiem dlaczego nie dodaje mi komentarzu, ale wierze i trzymam za Was kciuki w duchu , mam nadzieje ze Wy za mnie też.
Postanowiłam rozpocząć SGD.
Chcę do wakacji wyglądac o niebo lepiej. Nie wyobrazam sobie obecnej mnie w spodenkach ..
W miarę możliwosci bedę codziennie zdawać Wam relacje jak mi idzie, codziennie po szkole postaram się siąść i napisać, tym razem obiecuję.
U mnie jest lepiej. Jem o wiel wiele wiele mniej slodyczy. Ostatnio moja waga pokazala 61,6 kg. Jeszcze ostatnio bylo 63,5 co było porazka. Walcze, ale teraz chcę dać z siebie wszystko by osiagnąc cel. Cieszę się, że pokonałam ta władze slodyczy, ze jestem w stanie zapanowac nad zjedzeniem ich. Gdy przypomne sobie zime, jak jadlam i jadlam bez opamietania to przechodzą mnie ciarki. Teraz jest inaczej, znacznie lepiej :)
Moja motywacja?
Nie chcę sobie zniszczyc życia i moich marzeń przez brak samodyscypliny i silnej woli. Bez niej w zyciu, w niezaleznie czym polegne, nie chodzi tylko o diete czy cwiczenia. Musze w sobie ponownie wypracowac kontrole i samodyscypline.
Chce znów spojrzec w lustro i sie usmiechnąc. Patrzec na swoje nogi z podziwem, ze doszłam do tego sama cięzką pracą.
By móc się zajebiscie ubierac, tak jak chce, i by wszystko lezalo na mnie idealnie.
By na zakonczenie roku ubrac obcisła kiecke i pokazac tym wszystkim grubym swiniom, że nie powinny mi nawet w zarcie przez ten caly rok wypominac to ze przytyłam. Niech zobacza na koniec ze znow osiagnelam to o czym one marza! I by było im wstyd za te wszystkie docinki.
Plan:
W weekendowe bede starac sie jak najmniej siedziec w domu, a jesli juz to sie uczyc, czytac ksiazke, pisac tutaj badz pamietnik, wstawac jak najpozniej i duzo duzo sprzatac, zakupy itp.
Codziennie po szkole bede wracac do domu, jesc obiad, nastepnie pisac tutaj i chodzic spac, albo wyjsc gdzies z P. Potem miedzy 16 a 19 cwiczenia. Nastepnie gorąca kąpiel i tv z rodzicami jak co wieczor :) Lubię czasem spędzić z nimi czas, choc zazwyczaj zle ich traktuje. Ale moze to powod tego, ze nie potrafie wyrazac uczuc i jestem troche zamknieta w sobie, chociaz zgrywam zarozumialą i pewną siebie nastolatkę zeby to ukryc. Nie lubie pokazywać, ze jestem słaba, nie potrafie sie przy kims rozplakac. Moja maska mi na to nie pozwala. Dobrze ze chociaz tutaj moge napisac, co tak naprawde czuje i myslę. I byc po prostu sobą, a nie tą niby "zapatrzoną w siebie suką".
Dziekuje.
A dzisiaj zamiast zdjęć moja ulubiona piosenka:
POWODZENIA! :*
Na pewno nie myślą o tobie jako 'zapatrzonej w siebie suce'. W poniedziałek dzień mamy. Powiedz jej 'Kocham Cię' i już będzie inaczej ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia na SGD =]
Kochanie plan jest świetny, wystarczy go tylko zrealizować i nasze cele staną się rzeczywistością !
OdpowiedzUsuńJa czytam!
Trzymaj sie:*