Hej,
DIETA PRZELOZONA, od jutra .. ale to naprawde nie moja wina. Moja mama miala wolne, nie wiedzialam o tym jak decydowalam sie na diete. Wymyśliła sobie wspolne rodzinne obiady, tuczace podwieczorki, a ja mowilam ze nie chce, ale ona ma juz dosc tych moich diet i powiedziala ze mam zjesc.
Na szczescie pojechala dzisiaj do siostry i od jutra moge spokojnie zacząc prowadzic baletnice i caly dzien sie glodzic!
Rany mam takie wyrzuty sumienia, ze zmarnowalam te dni. Czuje sie jakby mnie ktos napompowalam.
Ale cwiczylam dzisiaj 20 min takiego intensywnego trnignu, potem 10 na boczki i 6-cio mintowy filmik Ewy Chodakowskiej. Dwa razy wypilam herbatke przeczyczajaca ..
Ale i tak nic nie da to wszystko.
Czuje taki jebany brak kontroli jakby ktos mna rządził, a ja ulegala temu wszystkiemu nie majac wlasnego zdania. Nie wytrzymam nadal bycia w tym ciele! Co wieczor sie zabijam myslami, placze zamknieta w lazience. Jeszcze te napady .. jak mam sobie z nimi poradzic? Chce panowac nad soba i tym co mnie otacza. nie chce codziennie zasypiac nazarta z lzami w oczach.
Dzis powiedzialam P. że wymoiotuje i nie pojde z nia do kolegi. Ona zaczela sie mnie pytac czy to napewno dlatego czy moze nie lubie jej chlopaka i nie chce isc z nimi do tego kolegi. Szkoda, ze nie zna prawdziwego powodu .. to nic nie ma wspolnego z jej chlopakiem, praktycznie nic do niego nie mam. Po prostu czuje sie jak gruba swinia i nie chce pokazywac sie ludziom w takim stanie. Chcialabym byc glodna, poczuc znow glod, ktory w obecnym czasie jest mi obcy i widziec jak moj tluszc niknie.
Nie chce tak zyc, nie majac nad niczym kontroli. Nauke tez zjebalam w tym polroczu. Musze sie wziac w garsc! Nie wytrzymam juz takiego zycia, uwieziona.
Caly czas moja motywacja niknie. Rano jest okej, a po poludniu znika nie wiadomo gdzie.
Dlatego teraz tylko nauka, dieta baletnicy i Wy. Nic w obecnym czasie sie nie liczy.
Te 10 dni, maja byc inne niz te do tej pory. Maja mnie w koncu podnies, zebym uwierzyla w siebie choc troche bardziej. I nie, w tych dniach nie bede nasiłe udawala przy ludziach szczesliwą jak to zywkle robie.
JURO DIETA BALETNICY.
Moze w koncu poczuje glod, chociaz wieczorem.
Dlaczego nie moge uwierzyc w siebie i w to ze schudne? Juz tak spadla moja samoocena?
Odezwe sie jutro jak najszybciej.
MOTYWACJA
Brak kontroli.Brak kontroli.Brak kontroli.Brak kontroli.Brak kontroli.Brak kontroli.Brak kontroli.Brak kontroli.
Chce głód.
czuję to samo co Ty... jest mi tak samo źle. przełożyłaś diete a ja niemam kiedy jej zacząć stosować. tnz codziennie chociaz troszke obiadu muszę zjeść ale nie pozwala na to wiele diet co mają gotowy jadłospis i to mnie czasami dołuje. ale dasz rade, wierzę w Ciebie, jesteś silna tylko w to uwierz !
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie chudzinabyc.blog.interia.pl
Kochana będzie dobrze...
OdpowiedzUsuńWiem jakie to jest wkurzające, gdy musimy przez kogoś zmieniać nasze plany, ale ważne, żeby już jutro było naprawdę dobrze z tą dietą.
Buziaki *.*
Podziwiam Cię, jesteś wytrwała i wiem, ze Ci się uda. Też chciałabym przejść na baletnicę, albo chociaż Alice's diet, ale nie mogę bo rodzice na okrągło pilnują i zmuszają do jedzenia...
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki =]
PS. Może to głupie pytanie, ale ile masz wzrostu? ;)
Dasz radę kochana :) wierzę w Ciebie. Trzymaj się
OdpowiedzUsuń